Kawa magazyn Kawa magazyn
436
BLOG

JERZY KRYSZAK - Salony

Kawa magazyn Kawa magazyn Polityka Obserwuj notkę 8

 

Od Kawa magazyn: Tekst poniższy autor napisał dla redakcji w sierpniu ubiegłego roku.

Salon urody, gabinet piękności, gabinet odnowy… Szyldy – obiecanki cacanki. Można w nich usunąć w zasadzie wszystkie mankamenty ciała, od głębokich bruzd po nadmierne wypukłości. Nie przeczę, pewnie są przypadki, że ponadwymiarowy nos jest przyczyną kompleksu rodzącego kolejny kompleks. Jednak w ogromnej większości rzecz leży w głowie, nie w nosie czy w bruździe. Myślę, że to samo dotyczy salonów czy gabinetów politycznych. Niby różne salony, ale ile je łączy.

W tych drugich urzędują nie chirurdzy plastyczni, ale spin doktorzy, nie makijażystki, ale spece od PR, czyli nasi swojscy pijarzy. Co gabinet, to lepszy specjalista. Klient (klientka) kliniki urody wychodzi podparty zapewnieniami całego personelu, że po zabiegu naciągnięcia zaszła ogromna zmiana, że skórka sprężysta, pośladki jędrne. I to wszystko bez większego wysiłku, bez wkładu własnej pracy – jedyny wkład to botox, silikon i parę złotych. Może i rzeczywiście skórka chwilowo napięta, ale mózg nadal luźny. Niestety, jeszcze nie ma zastrzyków ze znajomości nauki, kultury i sztuki, tak, jak nie da się wyciąć chamstwa, czy usunąć głupoty, jak brodawki. – „O, tam na plecach, wyrósł mi nepotyzm. Pan go przytnie, panie doktorze, bo ludzie patrzą, a jak patrzą, to widzą”.

Czy polityk po liftingu (w nowym garniturze na niebieskim tle), którego sflaczałe idee ponaciągano i wyglądają jak nowe, nie przypomina kogoś po zabiegu w gabinecie piękności? Czy jeśli ktoś był politycznym jastrzębiem, a dzisiaj jest gołąbkiem pokoju, to w tę zmianę mam uwierzyć i jeszcze dać wiarę, że kaczka to była jakaś forma przejściowa? Czy została wycięta agresja, czy tylko przycięto pazurki?

Cała ta sytuacja przypomina mi zresztą dziecięcą zabawę w lepienie bałwana – czyli grę w kulki. Kulać kulę, kulać, pozlepiać, uklepać, tu dodać, tam ująć, zapiąć guziki i marchewkę w nos. I cóż, że frajdę psuje rychła odwilż. Bałwan swoją funkcję spełnił. Był. I wyglądał.

Przyznać muszę, że nie wszyscy korzystają z doradców rodem z Beauty and Spa. Taki wicepremier chyba nie ma doktora przy boku. Co pomyśli, to powie, chyba, że wcześniej nie pomyślał, a brzmiało to mniej więcej tak: – „To chyba dobrze, że synowie podejmują dzieło ojców” (pod warunkiem, że dobrze podejmują, tak?). Bywało, że syn podjął i sprzedał, zbankrutował – patrz biznes. Natomiast w polityce najbliższym przykładem, choć to Daleki Wschód, jest Korea Płn. Tam dzieło podjął syn, a społeczeństwo, oczywiście, ochotniczo pełni straż.

Z drugiej strony weźmy Pana Prezesa, który dzięki doktorom, gdziekolwiek by nie pojechał, tam się urodził. Na Mazowszu mazurzy o rzepaku, na Podhalu wyraźnie widać parzenice w oczach. Zdolny uczeń.

Już z górą dwa lata trwają próby ocieplenia prezydenckiego wizerunku. Temu miały służyć liczne podróże do polskich miast i wsi. Jak można ocieplić wizerunek Prezydenta w październiku w Międzyzdrojach? Przecież tam i w lipcu zimno.

Kielce. W zamierzeniu miało to być bliskie spotkanie ze społeczeństwem, ale gdy Prezydent i jego świta usłyszeli płynący z tłumu głos: – „Ty pół-Żydzie jeden” – to te bliskie spotkania zamieniły się w dalsze i ograniczyły do chleba, soli i grona… wtajemniczonych. Nawiasem mówiąc był to dość durny epitet pod adresem kogoś, kto jest bliźniakiem jednojajowym. A gdyby Prezydentowi towarzyszył brat? To co z tą druga połówką?

Kolejnym przykładem niech będzie wręczanie odznaczeń drużynie siatkarskiej, gdzie przeciętna wzrostu wynosi około dwóch metrów. Przy kim miał się ogrzać? A może miał szukać ciepła przy częstym wetowaniu ustaw, które nie cieszyły się zbytnim poparciem społecznym i liczyć na gorącą wdzięczność chwilowo zainteresowanych, dopieszczając ich słowami: – „Reforma tak, tylko później”?

Kształtowanie człowieka ma miejsce w dzieciństwie. Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał… Pójdzie w kłamstwo i puder, żeby przykryć mankamenty.

Tu przypomnę wierszyk z teatralnej garderoby:

„ – Panie spin doktorze, czym pudrować syfiliska?

Łapką zajęczą, czy ogonkiem liska?”

- Czym byś nie poprószył, czym byś nie pomajdał,

Będzie wyglądało, jakbyś się zafajdał.”

Hej, wy tam, chłopcy pijarowcy! Porozmawiajmy jak pijar z pijarem. Czy nie moglibyście opuścić politycznych gabinetów i salonów? Niech królowie będą nadzy przed, a nie po koronacji.

W końcu oni są dla nas.

A nie my dla nich.

Już w sprzedaży Piszą dla nas m.in.:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka